"Liam"
Dzisiaj wyjeżdżam do Londynu zobaczymy jak to wszystko się potoczy.
Stoję na lotnisku i czekam na odprawę. Rodzice nawet nie przyjechali się
ze mną pożegnać. Ale przywykłem do tego. Najbardziej zabolało to że
Harry i Zayn mnie olali nie chcą ze mną gadać bo ,,Zostawiasz nas stary.
Poradzimy sobie bez ciebie" To były ostatnie słowa które od nich
usłyszałem. Nie spodziewałem się po nich niczego innego , sam nie
zrobiłbym więcej ale jednak to boli.
Właśnie wchodzę do samolotu , zakładam słuchawki i odpływam w sen.
"Niall"
Dzisiaj
czeka mnie wizyta u mojego lekarza, strasznie się boje. Lekarz na
ostatniej wizycie mówił,że w moim przypadku możliwy będzie przeszczep
ale nic nie jest pewne. Właśnie dzisiaj mam się dowiedzieć czy będzie to
możliwe, chociaż szczerze w to wątpię. Dobra koniec rozczulania się nad
sobą czas wyjść z domu do kliniki. Wygramoliłem się z łóżka i zacząłem
się ubierać. Już miałem otworzyć drzwi od swojego pokoju kiedy zrobiło
mi się ciemno przed oczami a głowa zaczęła mnie strasznie boleć.
Usiadłem na ziemi wkładając głowę między kolana. To niby pomaga. Ale
chyba nie w moim przypadku bo głowa zaczęła mnie jeszcze bardziej boleć.
Nie wiedziałem co się dzieje przecież to nerka jest chora a nie mózg
czy serce. Po chwili ból ustał i mogłem normalnie funkcjonować.Wstałem z
podłogi i ostrożnie wyszedłem z mieszkania. Nadal przed oczami miałem
niewyraźny obraz ale nie mogłem spóźnić się do lekarza więc musiałam
iść. Po drodze wpadałam na ludzi. Nie zwracałem na to uwagi byłem za
bardzo przejęty tym co się przed chwilą stało.
"Niall"
Wszedłem do kliniki. Moje ręce pociły się z nerwów. Zawsze denerwuje się przed wizytami u mojego lekarza prowadzącego. Zapukałem do drzwi a już po chwili usłyszałem miły głos zapraszający mnie do środka. Niepewnie otworzyłem drzwi, w środku zastałem to co zwykle. Lekarz zajmował miejsce przy swoim drewnianym biurku. Powitał mnie promiennym uśmiechem który postarałem się odwzajemnić.
"Liam"
Lot zakończył sie pomyślnie. Wyszedłem z lotniska, moją twarz otulił przyjemny,chłodny powiew wiatru. Poczułem że zaczyna mi doskwierać zmęczenie a musze znaleźć sobie nocleg - Tak moi staruszkowie nie zadbali o to. Szukałem ogłoszeń o wynajem mieszkania ewentualnie pokoju. Jeśli już coś znalazłem to albo było za drogie lub po prostu już nieaktualne. Wychodzi na to, że tę noc będę musiał przeżyć na dworcu. Wyciągnąłem z torby mapę miasta żeby zlokalizować najbliższy dworzec. Jest! Dwa kilometry stąd. Już miałem schować mapę z powrotem do torby kiedy wpadł na mnie młody blondyn. Wpadliśmy do kałuży a chłopak wylądował na mnie. Do moich nozdrzy wdarł się intensywny zapach jego perfum. Blondasek podniósł się na dłoniach i spojrzał na mnie, obdarzył mnie niepewnym uśmiechem ukazując swoje urocze ale krzywe ząbki. Podniósł się ze mnie i podał mi dloń żebym również mógł wstać.
-Jestem Niall - Powiedział ponownie sie do mnie uśmiechając. Na moment zatonąłem w jego niebieskich tęczówkach. Payne! Ogarnij sie ty nie jesteś taki... Chłopak zaczął mi się dziwnie przyglądać dlatego szybko ogarnąłem się z tego dziwnego szoku.
- Liam - Odparłem bez uczuciowo. Niall popatrzył na moje walizki i wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Nagle jego źrenice powiększyły się a on ponownie na mnie spojrzał.
- Masz gdzie nocować ? - Niebieskooki zaskoczył mnie tym pytaniem, ale nie miałem powodów żeby obawiać się o własne bezpieczeństwo w jego towarzystwie.
- Właściwie to nie - Odparłem trochę speszonym głosem. - Przed tym jak na mnie wpadłeś miałem zamiar iść na dworzec się trochę przespać jestem zmęczony. - Dokończyłem a na samo wspomnienie incydentu sprzed kilku chwil uśmiech sam zagościł na mojej twarzy. Niall uśmiechnął się do mnie trochę zmieszany a po chwili zabrał głos.
- Może to dziwnie zabrzmi, ale czy nie chciałbyś przenocować u mnie ? - Jego policzki zalały się czerwienia - Oczywiście do czasu aż nie znajdziesz sobie czegoś lepszego niż moje dwupokojowe mieszkanie. Nie myśl sobie że jestem jakimś napalonym pedofilem który jak tylko pójdziesz spać coś ci zrobi, chce po prostu ci pomóc. Jeśli odmówisz... - Chłopak trajkotał i najwyraźniej nie zamierzał skończyć za szybko.
- Niall - Przerwałem cicho chichocząc - Ty taki niegroźny blondynek pedofilem , proszę nie rozśmieszaj mnie. - Blondyn udał urażonego - Chętnie skorzystam z twojej propozycji. A na pewno nie będę ci przeszkadzał. ? - Chłopak pokręcił tylko przecząco głową a następnie łapiąc mnie za nadgarstek pociągnął mnie w stronę jak mniemam swojego mieszkania. Czułem się dziwnie dlatego w miarę delikatnie uwolniłem swój nadgarstek z uścisku blondyna. Chłopak przewrócił oczami ale nie odezwał się.
"Niall"
Po powrocie do domu pokazałem Liamowi sypialnie w której będzie spać. Z faktu że w moim mieszkaniu znajduje się tylko jedna sypialnia mi pozostała kanapa w salonie. Wszedłem do kuchni w celu zrobienia sobie kolacji czyli z powodu mojej choroby zwykła kanapka z pomidorem. Już miałem otwierać lodówkę kiedy poczułem dym tytoniowy. Odwróciłem się w stronę okna przy którym stał Liam z papierosem w dłoni. Nie powiem zdenerwowałem się i od razu zacząłem się dusić tym dymem. Liam odwrócił się w moją stronę i niewzruszony kontynuował palenie.
- Mógłbyś skończyć ? -Zapytałem ledwo wydobywając z siebie słowa. Chłopak lekko podenerwowany zgasił papierosa i wyszedł z kuchni. Jak najszybciej otworzyłem okno na oścież osuwając się na ziemie i próbując złapać oddech.
Heeej<3 Jak widzicie mam dla was pierwszy rozdział. Jestem z niego zadowolona i mam nadzieje ze wam również się spodoba. Ten rozdział napisałam w dziwny sposób, pierwszy raz tak pisze i mam nadzieje ze jakoś mi to wyszło. Następne rozdziały będę pisać już normalnie czyli będzie jedna perspektywa.